Spray/ krople do nosa – to chyba najpopularniejszy środek, po który sięgamy w przypadku uczucia zatkanego nosa i kataru, które towarzyszą przeziębieniu oraz alergii. Dostępny jest bez recepty, do tego jest powszechnie reklamowany, co wzbudza nasze zaufanie. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że ich stosowanie może być niebezpieczne. Dlaczego? Taki preparat może uzależniać! Co dokładnie działa uzależniająco? Czy wszystkie spraye do nosa są niebezpieczne? Jak uniknąć tego problemu? Jak rozpoznać, że jesteśmy uzależnieni? I przede wszystkim – jak wyjść z uzależnienia?
Za działanie uzależniające sprayu do nosa odpowiada konkretna grupa substancji, do której należy xylometazolina i oxymetazolina. To one nadają podstawowe właściwości środkom na katar: obkurczają naczynka i błonę śluzową, dzięki czemu ogranicza się produkcję wodnistej wydzieliny, ponadto znika uczucie zatkanego nosa. Problem polega na tym, że po pewnym czasie organizm przyzwyczaja się do sprayu do nosa.
Pojawia się konieczność coraz częstszego stosowania, a do tego dochodzi do zaburzenia produkcji wydzielin, które odpowiadają za prawidłowe funkcjonowanie błony śluzowej. Wszystko to jest konsekwencją stosowania xylometazoliny i oxymetazoliny – to właśnie preparaty z tymi składnikami działają uzależniająco. Bezpieczne są natomiast wszystkie spraye, które są na bazie np. roztworu soli lub wody morskiej.
Najbardziej charakterystycznym objawem uzależnienia jest konieczność coraz częstszego stosowania sprayu do nosa. Z czasem nie można bez niego normalnie funkcjonować.
Kiedy przestaje działać pojawia się uczucie zatkanego nosa. Błona śluzowa jest przesuszona, podrażniona, a co za tym idzie – łatwiej dochodzi do zakażeń. Pojawić mogą się bóle głowy oraz krwawienie z nosa.
Spray do nosa z xylometazoliną i oxymetazoliną należy stosować ściśle według zaleceń – wówczas nie będzie niebezpieczny. Takiego preparatu nie używamy dłużej niż 5-7 dni, a w przypadku dzieci 3-5 dni. Uważać należy także na częstotliwość – ta zawsze podana jest w ulotce.
Dobrze jest również stosować jednocześnie nawilżający spray do nosa, który zmniejszy ryzyko zniszczenia błony śluzowej. Ponadto powinno się wybierać spray do nosa w formie jednodawkowej. W przypadku preparatów o stałym strumieniu, łatwiej o aplikowanie zbyt dużej ilości leku.
Konsekwencje uzależnienia od sprayu do nosa mogą być bardzo nieprzyjemne. Pojawić mogą się nawet zaburzenia węchu, krwawienia, ból nosa, ból głowy, problemy ze snem, a nawet perforacja przegrody nosowej.
Składniki aktywne takich preparatów powodują obkurczenie naczynek, co z kolei może skutkować obumarciem błony śluzowej, a w konsekwencji odsłonięciem chrząstki, które może skutkować właśnie perforacją – pojawiają się ubytki w przegrodzie nosa.
Ze sprayu do nosa można całkowicie zrezygnować na rzecz nieszkodliwych alternatyw. Jedną z możliwości jest sterydowy spray do nosa. Działa równie skutecznie, ale nie wykazuje właściwości uzależniających. Jego minusem jest dostępność – wydawany jest jedynie na receptę.
Świetnie sprawdzi się również roztwór soli oraz roztwory wody morskiej. Doskonale oczyszczają zatoki i pomagają pozbyć się nadmiaru wydzieliny.
Istnieje kilka sposobów na wyjście z uzależnienia od sprayu do nosa. Wszystko zależy od tego, jak silna jest nasza motywacja oraz od stopnia uzależnienia.
Najprostszym rozwiązaniem jest zrezygnowanie z preparatu. To sposób dla osób o silnej woli, gdyż trzeba być przygotowanym na dwa tygodnie z zatkanym nosem. Po tym czasie błona śluzowa powinna się zregenerować. W tym okresie można się wspomagać roztworami soli. Proces regeneracji przyśpieszy stosowanie kropli z gliceryną.
Kolejnym sposobem jest regenerowanie dziurek osobno. Przez pierwszy tydzień – dwa stosuje się spray tylko do jednej. Kiedy zostaje wyleczona – można przez nią swobodnie oddychać – spray odstawia się całkowicie. Zaletą tej metody jest to, że cały czas drożna jest jedna dziurka.
U osób z silnym uzależnieniem można zastosować kurację zastępczą. Spray do nosa odstawia się całkowicie, a w okresie leczenia należy stosować tabletki z pseudoefedryną, która hamuje produkcję wydzieliny. Należy jednak zachować dużą ostrożność, gdyż ten składnik ma wiele przeciwwskazań do stosowania.
Warto zwrócić uwagę, jakie stężenie ma nasz spray do nosa. W obrębie tej samej marki dostępne są preparaty o różnej zawartości xylometazoliny i oxymetazoliny. Warto zacząć kurację od stopniowego schodzenia do najniższej dawki.
Wyżej opisane metody zachowawcze leczenia nieżytu polekowego nosa niestety są mało skuteczne, dlatego w ostatnim czasie co raz częściej stosują się metody chirurgiczne – mukotomia, konchoplastyka, plastyka małżowin nosowych dolnych przy użyciu fal radiowych, lasera lub kriochirurgii. Są to metody małoinwazyjne, wykonywane ambulatoryjnie w znieczuleniu miejscowym i co najlepsze – najbardziej skuteczne z dotychczas znanych. Nie wymagają pobytu w szpitalu i założenia uciążliwej dla pacjenta tamponady do nosa.
Do uzależnienia od kropli obkurczających śluzówkę nosa, np. z ksylometazoliną może dojść już po tygodniu ich przyjmowania. Charakterystycznym objawem uzależnienia jest uczucie zatkanego nosa bez kataru, które wynika z przewlekłego obrzęku błony śluzowej jamy nosowej. Największe powodzenie w leczeniu polekowego nieżytu nosa dają obecnie metody chirurgiczne, jak konchoplastyka, mukotomia, plastyka małżowin nosowych dolnych – mówi dr hab n. med. Dmitry Tretiakow, specjalista laryngolog (otolaryngolog).
1. Dąbrowski P: Nasal obstruction – causes, diagnosis, and treatment [w:] „Lekarz POZ”, 2017, s. 19-28
2. Krzych-Fałta E, Furmańczyk K, Wojas O, et al: The frequency of use of OTC drugs by subjects with diagnosed allergic rhinitis in the light of the ECAP (Epidemiology of Allergic Diseases in Poland) project [w:] „Alergologia Polska – Polish Journal of Allergology”, 2018, s. 168-174